wtorek, 15 kwietnia 2014

Pracując zachwycamy się

Prawda jest taka, że jak człowiek wykonuje pracę, którą kocha, to ma wrażenie jakby w ogóle nie pracował. Mój mąż kocha, to co robi i ciągle powtarza, że on nie robi nic. Ja mam podobnie, ale to jednak on bardziej powiedziałabym brzydko zapieprza niż ja. Żeby była jasność pracujemy razem w jednej firmie, naszej małej firemce :-) Produkujemy towar i rozwozimy go po okolicy. Trasy mamy różne różniaste, ale żyjemy w takich okolicach, że nawet te dla mnie najbrzydsze nie są aż takie brzydkie. Ja mam jedną trasę, którą kocham najbardziej. To trasa do Rymanowa- Zdrój. Żeby z pracy zrobić relaks jeździmy sobie taką oto drogą: Krynica- Tylicz- Bardejov- Niżna Polianka- Ożenna - Krempna- Polany- Tylawa- Daliowa- Rymanow-Zdrój. Jak faktycznie się nam bardzo śpieszy, to nie skręcamy ze Słowacji na Ożenną tylko jedziemy prosto przez Svidnik i Barwinek. Ta druga opcja jest również urocza, ale niestety już nie tak dzika. Wczoraj właśnie padło na Rymanów- Zdrój. Ubolewałam bardzo, że do Rymanowa musimy jechać przez Jasło, ale że padało, to o tyle mniej cierpiałam. Chyba specjalnie dla mnie w drodze powrotnej deszcz ustał całkowicie, a gdzieniegdzie pojawiało się słoneczko.


                                                  Takie cudo stało na łące koło Folusza


                                                   Między Polanami, a Krempną





                                                            

 W Świątkowej można się zatrzymać na pysznego pstrąga, a po pstrążku przejść się na spacer po nieistniejącej wsi Świerzowa Ruska. Osobiście wolę w te okolice dojechać na koniku niż samochodem, ale jak na to, że jest się w pracy, to i tak jest wspaniale.
                                                       

                                                                             Grab




                                                                     Ożenna
                                                                            Słowacja
                                                                   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz