czwartek, 3 kwietnia 2014

Krokusowo








W ubiegłym roku wybraliśmy się na Chochołowską, niestety po krokusach nie było już śladu. Wycieczka była wspaniała, ale niedosyt z braku krokusów pozostał. Tego roku zaczęłam polowanie na krokusy bardzo wcześnie i śledziłam info z polany prawie codziennie. Oczywiście pech chciał jak ludziska zaczęli wypisywać, że krokusy już są i zaczął się wysyp, to my byliśmy w wirze pracy. Wczoraj ktoś napisał, że krokusów jest już bardzo mało. Myślałam ,że szlag mnie trafi. Na szczęście forumowicze zaczęli wychwalać Kalatówki. Przeglądnięcie prognozy pogody, szybkie poukładanie pracy i ruszyliśmy na szlak polując na kwiatuszki chyba już w ostatniej chwili. Wiedziałam, że jak w ogóle będą, to na pewno będzie ładnie, ale to co zobaczyłam na żywo przerosło wszelkie moje oczekiwania. Zwariowałam. Niestety zdjęcia nie oddają tego co jest w rzeczywistości, a mój aparat ani tyle. Muszę jeszcze napisać o jednej sprawie, która nie daje mi spokoju. Nie mogłam uwierzyć jak ludzie włazili w te śliczne kwiaty, deptali je i strzelali sobie focie. Jak by to moja córka powiedziała: ŻAL.PL.!!!!! Co za bydło????

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz