Kiedy pogoda wygania nas z domu, nigdy nie wiemy gdzie szybciej się
udać. Pomysłów jest cała masa, ale limity czasowe nie pozwalają na
realizację wielu z nich. Ostatnio mieliśmy tylko ok. 4 godzin, więc
daleko nie mogliśmy się zapuścić. Padło na szybki spacerek na Wierchomlę
tzn. do Bacówki nad Wierchomlą. Był czas, że chodziliśmy i jeździliśmy
na rowerach tam regularnie, ale przez ostatnie trzy lata bardzo to
miejsce zaniedbaliśmy. Właśnie nadszedł czas wszystko zmienić i powrócić
na stare szlaki. Limit czasowy nie pozwalał na inne opcje jak podjechać
do Szczawnika, a stamtąd ruszyć drogą leśną do Bacówki. Trasa jest łagodna z
pięknymi widokami na towarzyszący jej strumyk z jego ślicznymi
wodospadami. Troszkę zasiedzieliśmy się na szczycie popijając kawusię i
karmiąc oczy widokami i przez to musieliśmy nie iść, ale biec do auta co na drugi
dzień poskutkowało moją niemożnością poruszania nogami :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz